Za wszystko trzeba płacić, to nie ulega wątpliwości. Ale każdy przedsiębiorca, dosłownie każdy, musi być przygotowany na okoliczności, które mogą zachwiać jego płynnością finansową. Brak wpływu zapłaty za sprzedany towar czy usługę, niezależnie od przyczyny, może istotnie zachwiać równowagę finansową, szczególnie, gdy nieopłacona faktura opiewa na –dziesiąt czy –set tysięcy, a przedsiębiorca swoje zobowiązania zapłacić musi.
Niedługo po zmianach ustrojowych zaczęły pojawiać się na polskim rynku ciekawe i tylko na pierwszy rzut oka skomplikowane produkty takie jak ubezpieczenie należności, zwane także kredytem kupieckim. Ich głównym celem jest wypłata odszkodowania (najczęściej w wysokości kilkudziesięciu % należności wynikającej z faktury) w przypadku istotnego opóźnienia w płatności albo niewypłacalności dłużnika. Należy jednak pamiętać, że ubezpieczenie to nie zadziała, gdy na jaw wyjdzie, że należność ta jest sporna jakkolwiek. Ubezpieczenie najczęściej nie ogranicza nas znacząco w wyborze kontrahenta ze względu na jego siedzibę, dzięki czemu ubezpieczeniem są objęte należności z wielu krajów, a ubezpieczony może spać spokojnie bez zastanawiania się nad scenariuszami odzyskania pieniędzy w razie niepowodzenia współpracy. Można zapytać – a czym różni się to od dochodzenia należności na drodze sądowej i później egzekucyjnej? Odpowiedź jest prosta – postępowania sądowe obecnie trwają miesiącami, a nawet latami. Konieczność udowodnienia istnienia długu i wykazanie wszystkich okoliczności sprawy w sądzie wymaga ogromnych nakładów pracy i pieniędzy. Samo postępowanie egzekucyjne nie gwarantuje także sukcesu w odzyskaniu należności. W przypadku ubezpieczenia należności cały proces odzyskania należności jest nie tylko krótszy, ale i łatwiejszy, bo najczęściej wymaga jedynie zgłoszenia i przedstawienia faktury wraz z potwierdzeniem sprzedaży towaru/usługi.
Co ocenić można jako bardzo przydatne, są dodatkowe narzędzia, które takie zakłady ubezpieczeń oferują jako uzupełnienie kredytu kupieckiego, np. wywiadownia gospodarcza czy windykacja należności. Ta pierwsza usługa jest świetnym narzędziem do podjęcia decyzji co do współpracy z klientem albo rozmiarów tej współpracy, bo jednym kliknięciem pobieramy raport, z którego płyną do nas takie informacje jak: nawyki płatnicze naszego potencjalnego klienta, jego zdolność finansowa, dotychczasowe postępowania restrukturyzacyjne i upadłościowe czy nawet windykacyjne. Taki raport przygotowany jest przez analityków czy ekonomistów, przez co jest wiarygodny i zawiera najistotniejsze fakty ujawniające ewentualne problemy finansowe kontrahenta i ostrzeżenia. Często jest aktualizowany przez ubezpieczyciela, przez co łatwiej nam oceniać ryzyko kredytowe takiej współpracy. Usługa windykacji zaś wspiera dochodzenie należności w początkowej fazie tego procesu, dlatego jeśli windykatorom uda się odzyskać należność, nie dojdzie do wypłaty odszkodowania, przez co nie wzrośnie Twoja szkodowość, bo w tego typu produktach szkodowość jest brana pod uwagę tak samo, jak w innych, znanych nam bliżej, ubezpieczeniach. Dostęp do windykacji oferowanej przez ubezpieczyciela należności może okazać się szczególnie cenny dla przedsiębiorców, którzy sprzedają swe towary i usługi poza Polskę, bo zwykle w takich przypadkach bez profesjonalnego wsparcia muszą działać na własną rękę, by odzyskać pieniądze – znaleźć firmę windykacyjną, a często ze względu na brak znajomości lokalnego języka jest to po prostu trudne, czy wręcz niewykonalne.
Z naszego doświadczenia wynika, że największym problemem związanym z ubezpieczeniem należności jest to, że wielu przedsiębiorców nie zna tego mechanizmu ubezpieczenia należności, przez co kiedy ubezpieczyciel otrzymuje zapytanie o weryfikację takiego przedsiębiorcy i zwraca się do niego o jego dane finansowe, ten stanowczo odmawia, często traktując takie zapytanie jako próbę oszusta, wyłudzenia danych. W konsekwencji wysiłki podjęte w celu ustalenia sytuacji finansowej kontrahenta spełzną na niczym.
Ubezpieczenie należności należy odróżnić od faktoringu. Rolą ubezpieczenia jest reakcja w przypadku nieuregulowania przez dłużnika należności wynikającej z faktury, czyli powstania szkody w majątku ubezpieczonego. To oznacza, że a contrario, jeśli dłużnik ureguluje należność, nawet z poślizgiem, to ubezpieczenie nie będzie potrzebne. Faktoring zaś polega na tym, że spółka faktoringowa, czyli tzw. faktor, reguluje należność z faktury jeszcze przed upływem terminu płatności, a właściwie reguluje określoną w umowie faktoringu część tej należności, niezależnie od tego, czy dłużnik ureguluje należność w terminie.
Jak podała Polska Izba Ubezpieczeń, w 2022 r. ubezpieczyciele należności zabezpieczyli prawie 711 miliardów złotych obrotów, co stanowi wzrost o 10% w porównaniu do poprzedniego roku. Z tej kwoty wypłacono prawie 220 milionów złotych wszystkich odszkodowań, co z kolei obrazuje wzrost szkodowości w porównaniu z poprzednim rokiem aż o prawie 50%. To z jednej strony pokazuje, że sytuacja na świecie w latach 2020-2022 istotnie wpłynęła na płynność finansową przedsiębiorców, ale to także pokazuje, że ubezpieczenie należności to naprawdę dobrze przemyślane narzędzie, które spełnia swoją rolę.