Wzrastające oprocentowanie kredytów jest konsekwencją rosnących stóp procentowych, a co za tym idzie, maleje sprzedaż kredytów hipotecznych. Aby przyciągnąć klientów banki uatrakcyjniają oferty – marże maleją, a w ofertach pojawiają się kredyt ze stałym oprocentowaniem nawet na 10 lat.
Rosnące stopy procentowe oznaczają w praktyce malejącą zdolność kredytową. W myśl najnowszych zaleceń UKNF banki powinny, przy badaniu zdolności kredytowej, wziąć pod uwagę wyższy bufor na podwyżki stóp procentowych (dotychczas na poziomie minimalnym wynosiły 2,5 proc., a obecnie wynosi 5 proc.). Mając więc na uwadze przywołane okoliczności można założyć, że część Polaków będzie chciała zdążyć zaciągnąć kredyt przed obowiązywaniem wytycznych UKNF.
Obserwowane w ostatnim czasie niskie zainteresowanie kredytami hipotecznymi, zdecydowanie sprzyja atrakcyjności ofert, które tworzą banki. Rozwija się oferta kredytów z okresowo stałym oprocentowaniem, ponieważ obecnie dostępne są kredyty na 5, 7, a nawet 10 lat. Z kolei, w stosunku do sytuacji z września, marże kredytowe stosowane przez banki są o ok. 0,2 – 0,3 pkt. proc. niższe. Dokonując wyboru pomiędzy długiem ze stałym lub zmiennym oprocentowaniem warto jednak pamiętać, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć, który z nich okaże się w końcowym rozrachunku tańszy.
Stagnacja w sektorze bankowym może niebawem się skończyć, jeśli weźmiemy pod uwagę chociażby informacje o skokowo rosnących czynszach najmu mieszkań. Jeśli podwyżki stóp procentowych zostaną przez Radę Polityki Pieniężnej sfinalizowane jeszcze w tym półroczu, to Polacy mogą ponownie udać się po kredyty. Poprawy popytu na kredyty należy się także spodziewać pod koniec maja, bowiem wówczas rusza rządowy program gwarancji kredytowych.