Koniec marca i pierwsza połowa kwietnia upłynęły pod znakiem silnego odreagowania po panicznej wyprzedaży w połowie ubiegłego miesiąca. Jednak, jeśli wcześniejsze spadki dyskontowały gwałtowne hamowanie gospodarki, to wzrosty, które po nich nastąpiły, nie mają w mojej ocenie twardych fundamentów. Ich powodem jest przede wszystkim psychologiczne odbicie po wcześniejszej, drastycznej wyprzedaży oraz ogromne pakiety stymulacyjne wdrożone przez poszczególne rządy i banki centralne. W ostatnich dniach do wcześniejszych czynników dołączyły pierwsze oznaki poprawy sytuacji związanej z pandemią COVID-19 i zapowiedzi o stopniowym otwieraniu się gospodarek w wybranych krajach. Można mieć jednak wrażenie, że inwestorzy zapomnieli o jednym prostym fakcie. Jeśli administracyjne zamknięcie gospodarki światowej (w różnych okresach w poszczególnych państwach) nastąpiłoby nagle, to powrót do normalności, nawet jeśli zniesione byłyby równocześnie wszystkie restrykcje, co jest mało prawdopodobne, nie będzie taki prosty i szybki.
Artykuły powiązane

Sąd: Dyscyplinarka za brak badań była nieuzasadniona
Sąd Rejonowy w Człuchowie (wyrok z 20 grudnia 2024 r., sygn. akt IV 471/24) uznał, że pracownica nie naruszyła pods...

SN: Choroba nie zawiesza biegu przedawnienia
Sąd Najwyższy w postanowieniu z 11 grudnia 2024 r. (sygn. akt III PSK 110/24) uznał, że choroba pracownika nie może być...

Rekordowy rok dla Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego – ponad 8,7 mln turystów pod ochroną
Turystyczny Fundusz Gwarancyjny podsumował rekordowy 2024 rok. Z danych wynika, że zorganizowane wyjazdy z biurami p...