Wybuch wojny w Ukrainie i związane z tym próby rozpowszechniania w sieci fałszywych informacji przez stronę rosyjską oraz jej stronników zdeterminował liderów państw i społeczność internetową do bardziej zdecydowanej walki z fake newsami.
Jak zdążyliśmy się przekonać współczesne wojny mają charakter hybrydowy. To nie tylko działania militarne, ale także ataki na systemy informatyczne, czy wreszcie – wojna informacyjna. Oczywiście sianie propagandy miało miejsce i podczas poprzednich wojen, jednak w ostatnich latach przeniosło się ono niemal zupełnie do internetu i przybrało postać fake newsów, czyli informacji fałszywych, wprowadzających w błąd. Nie jest to zjawisko nowe – nasilało się choćby zwłaszcza w okresach kampanii wyborczych. Jednak dopiero wybuch wojny w Ukrainie nadał działaniom polityków i internautów nowy impuls.
Niestety obowiązujące obecnie w Polsce przepisy w bardzo ograniczonym stopniu pozwalają na odpowiednią reakcję, stąd zwraca się uwagę na pilną potrzebę stworzenia nowych regulacji w tym zakresie. Na blokadę niektórych treści platformom internetowym zezwala art. 14 ust. 1 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, zgodnie z którym:
nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane ten, kto udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwi dostęp do tych danych.
Jak zatem widzimy, przesłanką zablokowania strony, czy usunięcia postu jest po pierwsze powiadomienie ze strony odpowiedniego organu lub użytkownika sieci, a po drugie niezgodność z prawem. Jeśli chodzi o bezprawność, to w przypadku fake newsów, zwłaszcza w kontekście wojny w Ukrainie, wchodzić w grę będą między innymi następujące naruszenia:
- art. 117 par. 3 Kodeksu karnego – nawoływanie lub pochwalanie wojny napastniczej;
- art. 256 par. 1 Kodeksu karnego – publiczne propagowanie ustroju totalitarnego państwa lub nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość.
Poza tym można też wskazać na treści, które stanowią znieważenie (art. 216 Kodeksu karnego) i zniesławienie (art. 212 Kodeksu karnego), choć należy je raczej uznać za podstawę do blokowania wpisów stanowiących hate, czyli inny internetowy problem. Poza tym, z uwagi na prywatnoskargowy charakter ścigania tych przestępstw (lub zupełnie cywilną ochronę dóbr osobistych) wydaje się, że potrzebny jest tu wniosek znieważonego lub zniesławionego podmiotu.
Jak zatem widać przepisy dają bardzo ograniczone możliwości walki z fake newsami, jako takimi – tj. informacjami nieprawdziwymi. Co więcej, konieczne jest spełnienie dodatkowych przesłanek. Teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie wprowadzenia odpowiednich podstaw blokowania treści w regulaminach gigantów cyfrowych, ale oczywiście zawsze istnieje duże ryzyko nadużywania tych przesłanek i de facto cenzury w internecie. Dlatego zapewne regulaminy najpopularniejszych serwisów internetowych nie przewidują obecnie podstaw do blokowania treści tylko z uwagi na ich wprowadzanie w błąd. Politycy i internauci zgłaszają jednak coraz intensywniej potrzebę wprowadzenia takich regulacji – pozostaje zatem obserwować, czy dojdzie do zmian regulaminów, czy przepisów prawa.
Materiał Partnera beinsured.pl: