Czy pośrednik w zakresie usług finansowych może być obiektywny? Takie pytanie postawiła swoim rozmówcom red. Sylwia Wedziuk z Pulsu Biznesu. Jej zdaniem, bezstronność pośredników podważa fakt, że są oni wynagradzani w systemie prowizyjnym przez instytucje, na rzecz których uzyskują klientów, co może prowadzić nie tylko do stronniczości pośredników ale też powodować konflikty interesów. Z tego powodu coraz częściej doradców traktuje się jako zwykłych sprzedawców, którzy otrzymują wynagrodzenie za podpisanie umowy i uzyskanie klienta.
— Trudno oczekiwać, żeby pośrednik opłacany przez konkretny bank działał wbrew jego interesom, a czasami tak właśnie trzeba. Często jakieś rozwiązanie inwestycyjne nie jest odpowiednie dla klienta i ktoś to musi stwierdzić. Pośrednik z reguły jest sprzedawcą, więc tak powinien być postrzegany. Czy da się zobiektywizować sam proces sprzedaży? Według mnie nie. Jeżeli ktoś jest sędzią, to nie jest adwokatem, zawody prawne zrozumiały to już dawno temu — twierdzi Mariusz Pawlak, współwłaściciel Lorek Pawlak Family Office.
Na rynku ubezpieczeniowym miało miejsce wiele sytuacji, które budziły sporo zastrzeżeń co do roli pełnionej przez pośredników. Do najważniejszych błędów należy zaliczyć wysokie prowizje, stanowiące nawet 100 proc. rocznej składki w przypadku produktów ubezpieczenia na życie z UFK. Były one przyczynkiem do stosowania przez pośredników missellingu i innych nadużyć.