Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji, w którym zginęło 12 osób, a kilkanaście zostało ciężko rannych, przez lata pozostanie na radarze całej branży ubezpieczeniowej i nie tylko. Eksperci twierdzą, że pieniędzy z OC komunikacyjnego sprawcy wypadku nie wystarczy dla wszystkich ofiar i poszkodowanych (w niektórych przypadkach także ich bliskich), zaś spory sądowe będą trwać latami.
Standardy unijne. Jak jest w Polsce, a jak w Chorwacji?
Minimalna suma gwarancyjna na szkody osobowe (kwota, którą musi wypłacić ubezpieczyciel) w krajach UE wynosi 5,21 mln euro. Przekłada się to na ok. 26 mln zł. Natomiast w Chorwacji, gdzie podniesiono limity względem standardów unijnych, suma ta wynosi 48,7 mln kun, czyli ok. 30,6 mln zł. Zatem, którą kwotę zastosować? Wypadkowi ulegli polscy turyści wiezieni polskim autokarem, który zjechał z drogi do rowu, a następnie uderzył w przeszkodę. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że nie doszło do zderzenia z innym pojazdem. Zastosowanie znajdą więc polskie przepisy.
Pieniędzy może nie wystarczyć dla wszystkich
Eksperci ostrzegają, że suma gwarancyjna może się szybko wyczerpać. Jeden z nich, Łukasz Wawrzeńczyk, prezes Profiki Broker wskazuje, że: „sumy ubezpieczenia może wystarczyć zaledwie na wypłatę roszczeń bliskich osób, które nie przeżyły tego wypadku, pokrycie kosztów leczenia oraz transport ciał i rannych do kraju”. Na wypłatę zadośćuczynienia dla rannych oraz późniejsze renty pieniędzy może już zabraknąć.
Odszkodowania wypłaci jeden z trzech największych ubezpieczycieli majątkowych
Przedstawicielka Warty, ubezpieczyciela sprawcy wypadku, spytana o ewentualne koszty, odpowiedziała, że „jeszcze za wcześnie, aby przewidywać, jaka będzie skala świadczeń z OC komunikacyjnego autokaru„. Podobna powściągliwość widoczna jest w stanowisku Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU). Przytoczone ma wynikać z braku konkretnych informacji na temat stanu poszkodowanych, którzy przeżyli, a więc i potrzebnych w przyszłości świadczeń. Ponadto PIU przypomina, że nie chodzi tu o jednorazową wypłatę, ale o wieloletnie świadczenia.
Przykładowe roszczenia do ubezpieczyciela
Najwięcej pieniędzy pochłaniają leczenie, rehabilitacja oraz renty (również alimentacyjne). Doświadczenie ubezpieczycieli wskazuje, że standardowa kwota świadczenia dla osób wymagających stałej opieki to 10-12 tys. zł, gdzie w wyjątkowych przypadkach może przekroczyć nawet 20 tys. zł. Bliscy ofiar mogą wystąpić o tzw. zadośćuczynienie za krzywdę oraz zarwane więzi. Szacuje się je na ok. 0,5 mln zł dla rodziny (100-150 tys. zł dla osoby bliskiej ofiary). Wypłaty mogą być jednak wyższe dla licznych rodzin – warunkiem są tu szczególnie bliskie relacje.
Zasada pierwszeństwa i furtka
Problemem jest brak regulacji na temat rozdysponowania pieniędzy z puli przez ubezpieczyciela pomiędzy uprawnionych. W praktyce obowiązuje zasada: kto pierwszy, ten lepszy. Gdy pieniądze się skończą, wyjście awaryjne stanowi droga sądowa. „W przypadku, gdy łączna kwota wypłaconych odszkodowań i świadczeń przekroczy 80 proc. sumy gwarancyjnej, zakład ubezpieczeń ma obowiązek powiadomić o tym poszkodowanego lub uprawnionego z umowy ubezpieczenia. Jednocześnie musi powiadomić te osoby, że mogą one wystąpić do sądu o kontynuację wypłat świadczeń na podstawie art. 357[1] KC” – przypomina przedstawiciel PIU. Natomiast prezes Votum Odszkodowania dodaje, że: „Można pozwać ubezpieczyciela o podniesienie sumy gwarancyjnej albo dalsze roszczenia skierować bezpośrednio do przewoźnika”. Nie wiadomo jednak czy firma wciąż będzie istnieć, kiedy skończą się fundusze z sumy gwarancyjnej oraz czy będzie wypłacalna. Zaleca się więc, by gromadzić dokumentację dotyczącą szkody i niezwłocznie zgłaszać roszczenia.