bg
Chcę wiedzieć o...
Strona główna
Artykuły
Leczenie za granicą a odszkodowanie

Leczenie za granicą a odszkodowanie

Dodano: 2022-08-18

Każdego roku wielu pacjentów wyjeżdża, aby leczyć się za granicą, co finansuje Narodowy Fundusz Zdrowia. Jednak NFZ nie odpowiada za szkody, których pacjenci doznali podczas leczenia w zagranicznych placówkach medycznych, a na miejscu jest dość trudno otrzymać odszkodowanie.

Polscy pacjenci chętnie korzystają z leczenia za granicą. W niektórych przypadkach, jeśli w Polsce nie ma możliwości skorzystania z konkretnej terapii, powinien je sfinansować NFZ. Dodatkowo art. 42 b ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej przewiduje, że pacjent – pod pewnymi warunkami – ma prawo wyjechać na planowe leczenie zagraniczne. Powyższe w sytuacji, jeśli ma odpowiednie skierowanie od lekarza i zgodę NFZ. Przepisy przewidują także, aby pacjent udał się na badania za granicę, jeśli w Polsce nie są one dostępne.

W czasach coraz większej świadomości obywateli na temat ich praw, dyskusji o odpowiedzialności za błędy medyczne, rekompensat oraz winy medyków, istotna wydaje się kwestia odpowiedzialności za ewentualne błędy medyczne, których ofiarami za granicą mogą paść Polacy.

Ze sprawozdania NFZ wynika, że pacjenci wyjeżdżają chętnie na planową terapię do krajów skandynawskich. Tamtejsze instytucje ponoszą odpowiedzialność za szkody, jakich polscy pacjenci doznali za granicą. Specjaliści prawa medycznego wskazują jednak, że „NFZ, nawet jeśli finansuje to leczenie, to jest wyłączony z odpowiedzialności. O odszkodowania trzeba się zwracać do zagranicznych ubezpieczycieli i szpitali, w których doszło do wypadku”.

Doskonałym przykładem jest Szwecja, gdzie działa tzw. system no fault, który nie wymaga orzekania o winie. Według założeń, odszkodowanie należy się pacjentowi w sytuacji, gdy w optymalnych warunkach i okolicznościach można było uniknąć szkody. Mitem jest to, że łatwo oraz sprawnie można otrzymać odszkodowanie według skandynawskiego modelu. Postępowanie przed szwedzkimi organami systemu no fault nie należy bowiem do postępowań szybszych niż przed wojewódzkimi komisjami ds. orzekania o zdarzeniach medycznych w Polsce. Specjaliści wskazują, że w Skandynawii okres oczekiwania na kolejne działania w danej sprawie wielokrotnie wynosił co najmniej pół roku. Dotyczy to także tak prostych kwestii, jak przekazanie akt sprawy między instytucjami.

Artykuły powiązane

Pracownica pojawiła się w pracy tylko raz, ale umowa była ważna

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie, w wyroku z dnia 16 lipca 2024 roku (sygn. akt VII U 1229/23), stwierdził, że dz...

Brak określenia netto w ugodzie oznacza wypłatę brutto

W wyroku z 31 lipca 2024 r. (sygn. akt VII Pa 13/24), Sąd Okręgowy Warszawa–Praga orzekł, że w przypadku porozumienia mi...

UFG: Ponad 2 miliardy złotych wypłaconych na odszkodowania i świadczenia

Od początku działalności Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wypłacił już ponad 2 miliardy złotych, głównie z przeznac...