Z danych Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (PBUK) wynika, że liczba wydawanych w Polsce Zielonych Kart nie przekracza 500 tysięcy rocznie i przez ostatnie lata utrzymuje się na stałym poziomie.
Co ważne kilkanaście lat temu liczba ta wynosiła ok. 3,5 mln. – Do momentu przystąpienia naszego kraju do Unii Europejskiej roczna liczba wystawianych certyfikatów Zielonej Karty sięgała blisko 3,5 miliona. Począwszy od 1 maja 2004 r., ich liczba sukcesywnie malała. Wpłynęło na to zarówno przystąpienie do Porozumienia Wielostronnego, jak i rozszerzenie wspólnego rynku ubezpieczeniowego o kraje bałtyckie – Litwa, Łotwa, Estonia oraz sąsiadujące z Polską Czechy i Słowację, stanowiące częsty kierunek wyjazdów lub koniecznego tranzytu – tłumaczy prezes PBUK Mariusz Wichtowski.
Wstąpienie Polski do Unii Europejskiej (1 maja 2004 r.) wiązało się z przystąpieniem PBUK do Porozumienia Wielostronnego. Oznacza to, że kierowcy bez przeszkód mogą poruszać się pojazdami zarejestrowanymi w Polsce po całym terytorium EOG, Andory, Serbii i Szwajcarii. Wystarczy jedynie posiadać ważną komunikacyjną polisą OC zakupioną w Polsce. Do Porozumienia Wielostronnego należy 32 spośród 48 członków Systemu Zielonej Karty.
– Celem utworzonego blisko 70 lat temu systemu Zielonej Karty było i pozostaje umożliwienie swobodnego przemieszczania się pojazdami mechanicznymi w obrębie krajów, których Biura Narodowe są członkami systemu. Ułatwienie to było możliwe dzięki wprowadzeniu jednolitego certyfikatu Zielonej Karty gwarantującego istnienie pokrycia ubezpieczeniowego w ramach OC komunikacyjnego przy wjeździe z jednego państwa do drugiego. Do czasu zawarcia pierwszych porozumień bilateralnych i wielostronnych o wzajemnym honorowaniu krajowych ubezpieczeń OC kom., ruch transgraniczny odbywał się wyłącznie za okazaniem certyfikatu Zielonej Karty, a w przypadku jego braku wiązał się z koniecznością wykupienia ubezpieczenia granicznego – tłumaczy Mariusz Wichtowski.
System Zielonej Karty jest w znacznej mierze systemem europejskim. Należą do niego prawie wszystkie rynki ubezpieczeniowe ze Starego Kontynentu, jak również z Azerbejdżanu, Iranu, Izraela, Maroka czy Tunezji. – Podstawowymi warunkami przystąpienia do systemu jest istnienie w państwie kandydującym obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych oraz ustanowienie Biura Narodowego reprezentującego dany rynek ubezpieczeniowy. W ubiegłym roku do systemu przyjęto Azerbejdżan – wyjaśnia Mariusz Wichtowski – System Zielonej Karty nie jest organizacją polityczną i międzypaństwową. Jest organizacją autonomiczną zrzeszającą rynki ubezpieczeniowe – dodaje prezes PBUK.
Należy zatem pamiętać, że wyjeżdżając do krajów spoza EOG, Andory, Serbii i Szwajcarii samochodem zarejestrowanym w Polsce, należy posiadać przy sobie certyfikat Zielonej Karty. Karta – zazwyczaj bez dodatkowych opłat – wydawana jest w zakładzie ubezpieczeń, w którym zawarto OC. Istnieje też możliwość wykupienia odpłatnego certyfikatu, w jednym z dowolnych polskich zakładów, jeszcze przed przekroczeniem granicy.
Brak Zielonej Karty wiąże się z koniecznością zakupu stosownego ubezpieczenia granicznego przy przekraczaniu każdej kolejnej granicy poza EOG.