Odszkodowanie za skażenie plonów przez sąsiada

Sąd Okręgowy w wyroku z dnia 15 maja 2023 r. (sygn. akt XXV C 384/22) orzekł, że nawet jeśli nie całe plony, a tylko ich część została skażona, jednak doprowadziło to do utraty przez przedsiębiorcę certyfikatu potwierdzającego ich ekologiczną uprawę, to może on ubiegać się o odszkodowanie. Do sporu doszło gdy jeden z właścicieli sąsiednich gruntów opryskał substancjami chemicznymi swoje uprawy, co spowodowało uszkodzenie ekologicznej uprawy malin dwóch innych sąsiadów. Wyniki badań i kontrola inspektoratu potwierdziły zniszczenia, a w konsekwencji gospodarzom zawieszono certyfikat i na fakturach obniżono ceny na zamówione już owoce o niemal połowę. Z racji tego, że sprawca nie posiadał ubezpieczenia OC, szkodę musiał pokryć Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Przyznał on jednak jedynie 14 tys. odszkodowania, ponieważ wziął pod uwagę tylko część gruntu, na której faktycznie doszło do zniszczeń. Poszkodowani nie zgodzili się jednak z takim stanem rzeczy, ponieważ utrata certyfikatu odnosi się do całej powierzchni upraw, a nie tylko tej zniszczonej, a po ponownym jego uznaniu muszą przeczekać 3 lata zanim będą mogli sprzedawać owoce ponownie jako produkt ekologiczny. Uważali zatem, że kwota odszkodowania powinna być wyższa i bardziej adekwatna do strat. Sąd Okręgowy przyznał im rację uznając, że poprzez utratę certyfikatu szkoda została poniesiona na całym obszarze upraw, gdyż właściciele gruntów nie mogli sprzedawać maliny certyfikowanej ekologicznie z całej powierzchni gospodarstwa. Sąd określił, że szkoda to różnica w dochodach uzyskiwanych ze sprzedaży maliny ekologicznej certyfikowanej i konwencjonalnej, czyli takiej, której jako ekologicznej zbywać nie można. Z tego powodu przyznał obu właścicielom po prawie 40 tys. zł odszkodowania. Wyrok jest nieprawomocny.