Wraz z ostatnim dniem maja kilkudziesięciu funkcjonariuszy policji, prokuratury, Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) i urzędu nadzoru finansowego (BaFin), wkroczyło do biur Deutsche Banku i jego spółki zarządzającej aktywami DWS we Frankfurcie.
Powodem tego było oskarżenie o oszustwo inwestorów odnośnie projektów ekologicznych, czyli – „zielone mydlenie oczu”, „ekościemę”, a jeszcze inaczej – „zielone kłamstwo”. Natomiast w rzeczywistości tych projektów w portfelu ofert nie było.
Prokuratura zarzuca firmie nieuzasadnione wywoływanie silnego wrażenia w prospektach inwestycji, które są przyjazne dla środowiska. Przykładem tego jest np. wskazanie na aspekt ochrony mórz i oceanów po to, by tym szczytnym pomysłem zachęcić i przyciągnąć potencjalnych inwestorów.
Warto zauważyć, że czynniki ekologiczny i społeczny, od jakiegoś już czasu są istotnym elementem strategii wielkich korporacji. Mają one świadomość odnośnie wrażliwości społeczeństwa, które, zwłaszcza w obliczu wojny, troszczą się o przyrodę. Popierają, np. rozwój odnawialnych źródeł energii oraz chcą uniezależnić się od kopalin. Czasem jednak, wpisane kryteriów ESG jako sztandarowych, jest wyłącznie pustym sloganem marketingowym.
W omawianej sprawie, po dokonaniu wstępnej analizy dokumentacji, prokuratura wskazała – „Badanie wykazało istnienie wystarczających rzeczowych dowodów, że wbrew danym z prospektów funduszy DWS, czynniki ESG zostały uwzględnione tylko w mniejszości inwestycji”.