W czwartek (6 października 2016 r.) rozpoczął się proces z powództwa przeciwko mBankowi wytoczonego przez dwoje powodów, którzy wzięli kredyt w obcej walucie. W pozwie domagali się zwrotu 60 tys. zł. W tej sprawie został wydany istotny pogląd przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Powodowie oskarżyli bank za stosowanie w umowie kredytu klauzuli, na mocy której zarząd mBanku mógł dowolnie zmieniać wysokość oprocentowania kredytu indeksowanego w walucie obcej. Po kilku zmianach wysokości rat kredytu, powodowie zdecydowali się na skorzystanie z pomocy doradcy finansowego. Ten wyliczył, że przez 10 lat spłacania rat kredytu po stronie powodów nastąpiła nadpłata w wysokości 60 tys. zł.
W istotnym poglądzie Prezes UOKiK uznał w całości za abuzywną sporną klauzulę o treści:
„Zmiana wysokości oprocentowania kredytu może nastąpić w przypadku zmiany stopy referencyjnej, określonej dla danej waluty oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju (lub krajów zrzeszonych w Unii Europejskiej), którego waluta jest podstawą waloryzacji.”
Jeszcze przed rozpoczęciem rozprawy pełnomocnik mBanku złożył wniosek o wyłączenie jawności. Powoływał się on na tajemnicę przedsiębiorstwa i tajemnice bankową. Sąd podjął decyzję, że przy zamkniętych drzwiach odbędzie się jedynie przesłuchanie świadka – pracownika pozwanej instytucji.
Podczas czwartkowej rozprawy pozwana spółka odmówiła zawarcia ugody z powodami.
Również w czwartek nastąpiło przesłuchanie powodów. Kredytobiorcy tłumaczyli, że zdecydowali się na kredyt w walucie obcej mBanku po wcześniejszej konsultacji z doradcą finansowym, który wyjaśnił im, że raty we frankach są stabilne. Ponadto, ufali instytucji udzielającej im kredytu, gdyż, jak wskazywali w trakcie przesłuchania, przez kilka lat mieli tam konto bankowe. Ponadto, instytucja zaproponowała im udzielenie zobowiązania na okres 30 lat oraz zaproponowali im atrakcyjną wysokość raty. Jednak po podpisaniu umowy i zaciągnięciu kredytu, raty stawały się coraz wyższe. Jak tłumaczyli, po 10 latach spłacania rat kredytu, pozostało im jeszcze 400 tys. długu.
Sąd zdecydował o odroczeniu rozprawy w związku z powołaniem biegłego do obliczenia nadpłaty.