Rząd szacuje tegoroczne straty w sadownictwie. Według ostatnich wyliczeń wyniosły one już 46 mln zł i nie jest to ostateczna kwota. W tym roku większość sadowników zaniechała wykupu ubezpieczenia rolnego. Po pierwszej fali przymrozków w kwietniu, właściciele sadów nie spodziewali się, że niskie temperatury wystąpią jeszcze w maju.
– Fala chłodu w czasie Świąt Wielkanocnych spowodowała duże straty w sadach, które nie były chronione żadnymi polisami – mówił „Rzeczpospolitej” Dariusz Szymański, prezes grupy producentów owoców Nasz Sad. – Po Wielkanocy większość sadowników skorzystała z ubezpieczenia obejmującego ryzyko gradobicia. Po czym w maju przyszła kolejna fala chłodu, która znowu ich dotknęła – dodaje Szymański.