bg
Chcę wiedzieć o...
Strona główna
Artykuły
Ubezpieczenia szkolne: rodzice nieuważnie czytają umowy

Ubezpieczenia szkolne: rodzice nieuważnie czytają umowy

Dodano: 2017-09-08

Marcin Bielecki z Biura Rzecznika Finansowego na antenie Polskiego Radia mówił o ubezpieczeniach szkolnych. Ekspert podkreślał, że głównym problemem tego rynku jest nieuważne czytanie umów przez rodziców wykupujących ochronę. 

Jego zdaniem, bogata oferta polis dla uczniów stanowi zaletę. – Dzięki temu mamy większy wybór. Umowę z ubezpieczycielem zawiera dyrektor placówki, pieniądze zbiera od rodziców. To oni powinni być najbardziej zainteresowani jakością ubezpieczenia, ponieważ to ich dzieci są objęte świadczeniem – mówił gość Polskiego Radia 24.

Mimo to, jak wskazywał, rodzice często nie wykazują zainteresowania tymi produktami. Opłacają składkę bez pytania o zakres ubezpieczenia czy podmiot gwarantujący ochronę. – To są istotne rzeczy, byśmy wiedzieli za co płacimy. W przypadku ubezpieczeń sprawdza się przysłowie, że „diabeł tkwi w szczegółach” – powiedział Marcin Bielecki.

Wskazał też, że problemem jest także język, którym posługują się ubezpieczyciele przy tworzeniu umów. – Zajmuję się ubezpieczeniami od wielu lat i nie mam pomysłu, jak te umowy napisać prościej. Z jednej strony umowa musi być drobiazgowa, ponieważ jest dokumentem prawnym, a z drugiej nie da się wyliczyć precyzyjnie wszystkich możliwych wypadków. Dlatego przyjmuje się, że świadczenie jest należne wtedy, gdy doznamy uszczerbku na zdrowiu. Problemem często nie jest niejasny język umów, ale ich nieuważne czytanie – tłumaczył ekspert.

Artykuły powiązane

Przedsiębiorstwo może nałożyć obowiązek uzyskania zezwolenia na pobyt pracownika – wyrok TSUE

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w wyroku z dnia 20 czerwca 2024 r. (sygn. akt C - 540/22) uznał, że pa...

Rejestracje z Polski postrachem na europejskich drogach

Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych opublikowało dane dotyczące szkód powodowanych przez polskich kierowców za...