Sąd Okręgowy w Gdańsku w wyroku z dnia 25 marca 2016 r. (sygn. akt I C 22/15) orzekł, że ubezpieczenie niskiego wkładu własnego chroniące interesy banku, a finansowane przez kredytobiorców, nie prowadzi do nieusprawiedliwionej dysproporcji praw i obowiązków stron umowy. A zatem, usprawiedliwione jest działanie banku, który, decydując się na kredytowanie osób niedysponujących wystarczającymi ku temu środkami, dążył do zabezpieczenia swoich interesów poprzez objęcie kredytu udzielonego klientom ubezpieczeniem niskiego wkładu.
W rozpatrywanej sprawie para zawarła z bankiem umowę kredytu budowlano-hipotecznego. Z powodu niewywiązania się ze spłat rat kredytu, bank zadecydował o wypowiedzeniu umowy, co poskutkowało postawieniem kredytu w stan natychmiastowej wymagalności. Bank zwrócił się do zakładu ubezpieczeń o wypłatę odszkodowania z tytułu ubezpieczenia niskiego wkładu własnego w kredycie hipotecznym udzielonym parze. Roszczenie zostało uznane i zakład ubezpieczeń wypłacił kwotę 265 tys. zł odszkodowania. Z dniem zaś jego wypłaty roszczenie banku przeciwko osobie trzeciej odpowiedzialnej za szkodę tj. kredytobiorcom, przeszło na powoda do wysokości zapłaconego odszkodowania. Towarzystwo wniosło zatem do sądu powództwo o wydanie nakazu zapłaty.
Sąd przychylił się do stanowiska towarzystwa. Pozwana para wniosła zarzuty. Zawarła w niej, że strony umowy kredytu w sposób skuteczny ustaliły w niej kwestie objęcia przedmiotowej umowy ubezpieczeniem niskiego wkładu własnego, a więc istniała podstawa prawna roszczenia ubezpieczyciela. Kredytobiorcy wskazali istnienie rażącej nieekwiwalentności świadczeń, gdyż ubezpieczenie ochraniało jedynie interes banku, a ryzykiem prowadzenia działalności kredytowej zostali obarczeni klienci. Para wskazywała, że jest stroną poszkodowaną w sporze. „W razie zajścia wypadku objętego ubezpieczeniem bank otrzymałby spłatę kredytu, sytuacja kredytobiorców zaś, którzy przez wiele lat finansowali raty kredytu i ubezpieczenie, nie zmieniłaby się, gdyż wciąż byliby zobowiązani do spłaty całego kredytu, z tym że na rzecz towarzystwa.”
W wyroku Sąd Okręgowy podtrzymał nakaz zapłaty w mocy. Stwierdził, że regulacje umowne dotyczące ustanowienia zabezpieczenia w postaci objęcia kredytu ubezpieczeniem niskiego wkładu nie stanowiły klauzuli niedozwolonei. Sąd wskazał, że pozwani mieli, a przynajmniej powinni mieć, pełną świadomość tego, że z udzieleniem kredytu wiązać się będzie konieczność ustanowienia jego zabezpieczenia w postaci objęcia ubezpieczeniem niskiego wkładu. Już w treści samego wniosku o udzielenie kredytu bankowego klienci, wskazując wysokość wkładu własnego, oświadczyli jednocześnie, że w celu objęcia przez bank spłaty części kredytu ubezpieczeniem z tytułu brakującego wkładu wyrażają zgodę na obciążenie ich opłatą z tytułu dodatkowego zabezpieczenia.
Zdaniem Sądu ustanowienie tego rodzaju zabezpieczenia udzielonego kredytu nie prowadziło do nieusprawiedliwionej dysproporcji praw i obowiązków pozwanych w ramach stosunku umownego z bankiem. Istotne jest to, że pozwani nie dysponowali wkładem własnym wymaganym przez bank dla udzielenia im kredytu i bez dodatkowego zabezpieczenia nie uzyskaliby potrzebnej kwoty. Usprawiedliwione jest więc w tej sytuacji działanie banku, który, decydując się na kredytowanie osób niedysponujących wystarczającymi ku temu środkami, dążył do zabezpieczenia swoich interesów poprzez objęcie kredytu udzielonego pozwanym ubezpieczeniem niskiego wkładu. Pozwani zaś dzięki temu otrzymywali kredyt, którym w pełni, przy stosunkowo niewielkich środkach własnych, pokrywał koszty zakupu lokalu mieszkalnego. Nie sposób więc mówić o rażącym naruszeniu interesów konsumenta.
Sąd zauważył również, że istnieją rozbieżności w orzecznictwie odnoszącym się do zagadnienia ubezpieczenia niskiego wkładu własnego jako klauzul niedozwolonych. W uzasadnieniu przywołał wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie (sygn. akt VI ACa 1521/12), w którym stwierdzono, że bez ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, kredytobiorca nie mógłby w ogóle otrzymać kredytu hipotecznego i zrealizować swoich planów.