Wydarzenia ostatnich lat i miesięcy – epidemia Covid-19 oraz wybuch wojny w Ukrainie – pokazują bardzo wyraźnie, że regulacje unijne zupełnie nie są przystosowane do otaczającej nas rzeczywistości.
Wojna oraz przyjazd uchodźców to niejako sprawdzian dla legislacji. Jeden z problemów dotyczy napływu samochodów zarejestrowanych w Ukrainie, które przekraczają granice państw. Zgodnie bowiem z art. 8 ust. 1 dyrektywy MID – każdy pojazd przebywający na terytorium państwa trzeciego musi posiadać ważną zieloną kartę albo świadectwo ubezpieczenia granicznego. W Polsce tę kwestię rozwiązała oferta bezpłatnych ubezpieczeń granicznych. Jednak na poziomie europejskim w tym obszarze nie ma harmonizacji, każde z państw graniczących z Ukrainą przyjęło w tej kwestii inne rozwiązanie.
Polska umożliwiła dystrybuowanie jednorazowych darmowych trzydziestodniowych ubezpieczeń granicznych dla posiadaczy pojazdów mechanicznych z Ukrainy przez okres dwóch miesięcy. Na Węgrzech oferowane jest 3-dniowe darmowe ubezpieczenie graniczne, które może zostać później przedłużone za symboliczną kwotę (ok. 13 zł). Natomiast Słowacja i Rumunia obejmuje posiadaczy pojazdów mechanicznych automatycznym ubezpieczeniem granicznym bez dodatkowych wymogów. W Czechach, Austrii i Niemczech przyjęto model zbieżny ze słowackim. Pojazdy z Ukrainy będą z mocy prawa objęte krótkoterminowym ubezpieczeniem komunikacyjnym, a zakres ochrony będzie ograniczony tylko do terytorium tych państw.
Jednak rozwiązania, które ograniczają odpowiedzialność wyłącznie do terytorium własnego kraju, wzbudzają liczne wątpliwości. Zgodnie bowiem z art. 14 lit. (a) dyrektywy MID – państwa członkowskie podejmują niezbędne środki dla zapewnienia, aby wszystkie polisy obowiązkowego ubezpieczenia OC za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych obejmowały ochroną za tę samą składkę i przez cały okres obowiązywania umowy całe terytorium Wspólnoty. Jednak do tej pory KE nie odniosła się do dopuszczalności ograniczenia obszaru ochrony ubezpieczenia OC wyłącznie do terytorium jednego państwa ze względu na szczególne okoliczności, których podłożem jest wojna w Ukrainie. W tej sytuacji jedyną pomoc może stanowić „siła wyższa”, za jaką należałoby uznać wojnę, bowiem będzie to okoliczność wyłączająca odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania. Choć pojęcie „siły wyższej” nie zostało zdefiniowane, to TSUE wielokrotnie wskazywał, że jest to podstawa zasad prawa wspólnotowego i należy ten termin określać poprzez odniesienie do danego kontekstu prawnego.
W przeciwieństwie jednak do epidemii, która wpłynęła w podobny sposób na wszystkie państwa członkowskie UE, wybuch wojny u naszych wschodnich sąsiadów wpływa bardzo różnie na poszczególne państwa. Najbardziej przy tym dotyka kraje graniczące z Ukrainą.
Na koniec warto zaznaczyć, że problem jest także z samym ukraińskim dokumentem prawa jazdy, ponieważ nie wszystkie państwa członkowskie je respektują. To z uwagi na okoliczność, że nie są sygnatariuszami Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym z 8 listopada 1968 r. W tych krajach ukraińscy kierowcy nie będą posiadali uprawnień do kierowania pojazdami. Przyszłe legislacje unijne, ze względu na wyjątkową sytuację panującą na świecie, powinny zatem zawierać nową perspektywę, która pozwoli na efektywne działanie w czasie sytuacji kryzysowych.