Sąd Okręgowy w Bydgoszczy w wyroku z dnia 25 kwietnia 2023 r. (sygn. akt VIII Ga 22/23) orzekł, że za wypłatę utraconego dochodu za wszystkie dni związane z naprawą auta odpowiedzialny jest ubezpieczyciel, a mimo zwłoki właściciel taksówki po kolizji ma prawo
odzyskać utracone dochody. Sprawa dotyczyła kobiety, która po wypadku samochodowym zgłosiła do ubezpieczyciela wniosek zarówno o wypłatę odszkodowania za uszkodzone auto z ubezpieczenia OC, jak również za utracone korzyści, które osiągnęłaby gdyby kolizja nie miała miejsca. Powodem takiego roszczenia była prowadzona przez poszkodowaną działalność gospodarcza – przewozy taksówkowe. Sąd w wyroku zaznaczył, że to poszkodowany ma prawo wyboru miejsca, w którym pojazd będzie naprawiany. Kobieta skorzystała z tej możliwości i zdecydowała się na naprawę usterek w zaufanym warsztacie. Poszkodowana musiała jednak zapłacić za części niezbędne do naprawy samochodu. Zrobiła to dopiero po otrzymaniu odszkodowania, gdyż warsztat nie świadczył usług w postaci bezgotówkowej naprawy pojazdów. Sąd Okręgowy uznał, że kobiecie przysługuje odszkodowanie za utracony dochód nie tylko za trzy dni podczas których trwała faktyczna naprawa, ale również za czterdzieści dni, które minęły od kolizji do momentu wypłaty odszkodowania. Sąd stwierdził, że ubezpieczyciel bezzasadnie zwlekał przez 2 tygodnie z formalnym przyjęciem odpowiedzialności za szkodę oraz opóźniał wypłatę środków, do czego doszło dopiero po 3 tygodniach od daty ustalenia wysokości kosztów naprawy. W wyroku zaznaczono, że tak długi okres oczekiwania powoduje u poszkodowanego wątpliwości czy uda się uzyskać środki z ubezpieczenia. Należy też zaznaczyć, że samo wyznaczenie kwoty nie jest podstawą do przejęcia odpowiedzialności za szkodę, a sam poszkodowany nie musi angażować własnych środków w naprawę. Sąd pokreślił, że za naprawę należy uznać nie tylko technologiczny, ale i rzeczywisty czas naprawy, podczas którego poszkodowany nie miał możliwości korzystania z pojazdu. W sprawie, powodem przedłużania się naprawy była długa organizacja procesu likwidacji szkody przez ubezpieczyciela – wina zatem jest po jego stronie. Dlatego też zapłacił on nie tylko za trzy dni, w trakcie których poszkodowana utraciła dochód, a co do których ubezpieczyciel uznał swoją odpowiedzialność, ale łącznie za trzydzieści dziewięć dni, w których doszło do utracenia korzyści. Tyle bowiem wynosił okres przestoju pojazdu związany z jego naprawą i czynnościami okołonaprawczymi. Wyrok jest prawomocny.
Artykuły powiązane
Zwiększone kary za brak ubezpieczenia OC
W związku z podwyższeniem płacy minimalnej do 3,6 tys. zł w dniu 1 lipca 2023 r. opłata za brak OC w przy...
UFG pracuje nad nowym narzędziem do walki z oszustwami ubezpieczeniowymi
Podczas X Kongresu Polskiej Izby Ubezpieczeń przedstawiono zarys nowego projektu Ubezpieczeniowego Funduszu...
#1 Nastrój się na prawo – czy warto siadać za kierownicą bez OC?
Wyobraźmy sobie taki przypadek. Mąż i ojciec dwójki dzieci ginie w wypadku samochodowym. Ogromna tragedia...