Wedle różnych teorii historia człowieka rozumnego, czyli homo sapiens, sięga około 200.000 lat. Wiemy doskonale, że to jedynie ułamek historii całej naszej planety. Z kolei historia pierwszych przepisów, które możemy porównać do dzisiejszych aktów prawnych ma zaledwie nieco ponad 4.000 lat (pierwsze znane kodeksy, w tym ten chyba najbardziej popularny, czyli Kodeks Hammurabiego, powstały pod koniec drugiego, a nawet w pierwszej połowie trzeciego tysiąclecia przed Chrystusem). Widać zatem wyraźnie, że przez wiele tysiącleci ludzkość doskonale radziła sobie bez spisanych w jakiejkolwiek formie przepisów i zasad. Jednocześnie ostatnie wieki, to proces gwałtownego rozwoju prawotwórstwa. Jednakże ostatnie lata, zwłaszcza w Polsce to, czas, który wyraźnie wskazuje, że mamy do czynienia już nie tyle z tworzeniem prawa, co z jego masową produkcją. Firma doradcza Grant Thornton wyliczyła, że tylko przez pierwsze sześć miesięcy 2015 roku przyjęto 12784 strony maszynopisu aktów prawnych – ustaw i rozporządzeń. To o 7,2 proc. więcej niż w pierwszym półroczu roku 2014. Oznacza to, że Polska bije swoje własne rekordy tempa produkowania prawa. W ostatnich latach wchodziło w życie ponad 20 tys. stron aktów prawnych rocznie. Obowiązujący rekord pochodzi z roku 2014 – przyniósł on aż 25,6 tys. stron nowego prawa. To kilkakrotnie więcej nawet niż w latach 90., kiedy zmienialiśmy cały ustrój państwa. Jeżeli obywatel lub przedsiębiorca chciałby być na bieżąco ze zmieniającym się prawem, musiałby codziennie poświecić na czytanie 3 godziny i 53 minuty. Jak też podaje Grant Thornton, w PRL-u w życie wchodziło średnio po 668 stron nowych aktów prawnych rocznie. To zaledwie 3 proc. tego, ile przyjmowanych jest obecnie. Po 1918 r., gdy po latach zaborów kształtowaliśmy na nowo naszą państwowość, polskie państwo tworzyło mniej nowego prawa niż obecnie. Średnio w całym 20-leciu międzywojennym powstawało 1681 stron aktów prawnych rocznie.
Możemy też spojrzeć na własne, ubezpieczeniowe podwórko. Obecna ustawa o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej liczy 504 artykuły, poprzednia ustawa, z 2003 roku zawierała 257 artykułów, natomiast jej poprzedniczka, czyli ustawa o działalności ubezpieczeniowej z 1990 roku liczyła tylko 99 artykułów. Nic dodać, nic ująć.