Serwis ChronPESEL.pl i Krajowy Rejestr Długów pod patronatem UODO przeprowadzili badanie, z którego wynika, że mniej niż połowa z nas wie, co należy zrobić w sytuacji wycieku danych.
Ponadto badanie pokazało, że około 30 proc. osób wie, na kim spoczywa odpowiedzialność za skutki wycieku danych. Co trzeci badany – o zgrozo – uważa, że odpowiedzialna jest wyłącznie ofiara.
Z przeprowadzonego badania wynika, że nasi rodacy za największe zagrożenie dla danych osobowych uważali działania oszustów, którzy próbują wyłudzić dane poprzez fałszywe wiadomości SMS, e-mail i telefony – 43 proc. osób. Na drugim miejscu – 34,5 proc. – znalazł się wyciek danych. Respondenci często obawiali się wycieku z baz danych firm prywatnych. Nieco lepiej wśród ankietowanych wypadły pod tym względem instytucje publiczne.
Warto w tym miejscu przywołać wypowiedź jednego z ekspertów ChronPESEL.pl. Bartłomiej Drozd powiedział – „Niestety trudno samemu uchronić się przed wyciekiem danych osobowych. Bezpieczeństwo baz zależy bowiem od podmiotów, które nimi zarządzają. Dlatego bardzo ważne jest, żeby wiedzieć, w jaki sposób zareagować. Przykładowo, jeśli wśród informacji, które wyciekły znalazły się także dane osobowe, np. numer PESEL, należy jak najszybciej sprawdzić, czy ktoś nie próbował ich już wykorzystać. Warto pomyśleć także nad uruchomieniem monitoringu aktywności kredytowej naszego numeru PESEL, dzięki temu dowiemy, jeśli w przyszłości ktoś będzie chciał wyłudzić na niego pożyczkę lub inne zobowiązanie finansowe”.
Przypomnijmy, że w sytuacji, w której dochodzi do przypadkowego lub niezgodnego z prawem zniszczenia, utracenia lub ujawnienia danych – mamy do czynienia z naruszeniem ochrony danych osobowych. Gdy naruszenie, do którego doszło, może być w konsekwencji ryzykiem dla praw bądź wolności osób fizycznych, administrator powinien zgłosić do UODO fakt naruszenia danych. Ma na tę czynność 72 godziny. Administrator jest zobowiązany do tego, aby podjąć skuteczne działania mające zapewnić ochronę osobom fizycznym oraz ich danym osobowym.